zastanawiam się co by było gdyby ich nie było. gdyby to właśnie oni, Ci ludzie który darze tak wielkim uczuciem i zaufaniem, nie pojawili się w moim życiu. co by było gdyby nie było takiej M. która potrafi mnie wyciągnąć nawet z najgorszego dołka, opierdolić mnie jak najbardziej surowy ojciec,i przebaczyć jak kochająca matka, palić ze mną blanty, i pić ze mną wódkę, śmiać się i płakać. co by było gdyby nie K. chłopak, o którym kiedyś nawet nie marzyłam. który jest dla mnie oparciem, jest druga połówką mojego życia, jest czymś w rodzaju mojej osobistej inspiracji na życie.te osoby, to dwoje najważniejszych ludzi w moim życiu , za której jestem w stanie, nawet teraz skoczyć w ogień. chciałabym ich szcześcia, bezgarnicznego szcześcia.
|