Krzyknij w noc a powrócę w twoje sny
tak mówił mi
Oddasz się, beznamietnie powiesz mi
niech tak stanie się
Było mu na imie strach
Kiedy patrzył w oczy czułam jak ogarnia mnie
Tak, jego imię znam
Był kochankiem moich nocy, gasł
choć wciąż we mnie żył
Odejdę tam, daleko gdzie nie znajdziesz mnie
Ucichnie krzyk
Jutro już umrze któreś z nas
I to nie będziesz ty
Oczy me oczy nie ubłagaja cię
Melancholijna melodia nie uśpi
Bo krwawej symfonii nadgarstków mych
Ty jesteś dyrygentem!
|