jest jak jest, mniej jem, mniej śpię. rzadziej oddycham, ale trzymam się póki wierzę, że to okres przejściowy. póki liczę na lepsze jutro i mam nadzieję, że warto czekać. staram się nie dopuszczać myśli co będzie, gdy wszystko zawiedzie. gdy zrozumiem, że nie jest to stan chwilowy, że tak już będzie zawsze. i co wtedy ? co dalej ? muszę wrócić do normalności.
|