Cz. I. Szła środkiem pustego miasta, padał deszcz, więc te kilka osób, które ją mijały, nie widziały jak po jej policzku spływają kolejne łzy, nie widziały jak cierpi, nie wiedziały, że kilka godzin wcześniej jej świat się zawalił, że już nie miała dla kogo żyć, że straciła osobę dzięki, której każdego dnia pojawiał się uśmiech na jej twarzy… Ale widziała, że musi przestać płakać. Przecież nie mogła pokazać się w takim stanie w domu, nie chciała żeby wszyscy wypytywali się jej co się stało… Musiała chociaż przez chwilę być znowu szczęśliwą nastolatką. Nie chciała słyszeć słów typu: „ A nie mówiłam, że On nie jest dla Ciebie, że On Cię skrzywdzi….”. Przecież on był idealny, on by jej nie skrzywdził, oni go nie znali, więc nie mogli tego wiedzieć… - uniique
|