Przepełniona bólem szła przez szkolny korytarz, z jej oczu można było wyczytać, że nie spała całą noc. Dziś uśmiech u niej to rzadkość, pomimo tego, że kiedyś uśmiechała się ciągle.. ale to było kiedyś. On stał oparty o ścianę, wzrok miał utkwiony w jej kierunku. Nie mógł sobie wybaczyć tego co zrobił, tego jak bardzo ją zranił. Zrobiłby wszystko żeby odwrócić czas, chciał ją przeprosić i poprosić o kolejną szansę. Zaczął zmierzać w jej kierunku, ona patrzyła w płytki.. jego usta otworzyły sie delikatnie, już miał wypowiadać jej imię ale wtedy pojawiła się ta, która to wszystko popsuła, ta która go uwiodła. Pocałowała go w policzek na powitanie i popatrzyła na niego swoimi wymalowanymi oczętami. Niestety Ona to zauważyła jak na złość właśnie wtedy musiała spojrzeć na niego. Po jej policzkach spłynęły łzy, uciekła zeby jej nie zauważył. Już więcej jej nie zobaczył, nie dane było mu się wytłumaczyć. Nie dane było im spróbować jeszcze raz. Nie dany był im happy end ./alreadyover
|