.
odszedł w samotności, bez kolegów bez pogrzebu
nie było grobów, frezji nie było zniczy
odszedł, gdy przyszedł czas się rozliczyć
to był chłodny, styczniowy wieczór
przeżył życie jakby na społecznym zapleczu
krążyły o nim niesławne legendy
w pseudo wielkim świecie
miał on imie przybłędy
|