„Wszelkie moje marzenia i zamiary - wszystko obróciłoby się w nicość.
Moja przyszłość zawarłaby się w dwóch słowach: śmierć i piekło. Życie po jej stracie stałoby się piekłem. A jednak ja, głupiec, lękałem się przez chwilę, że ona wyżej sobie ceni przywiązanie Lintona niż moje. Ja w jeden dzień potrafię więcej potęgi włożyć w moją miłość niż on przez osiemdziesiąt lat, choćby kochał całą mocą swej marnej istoty a
Katarzyna ma serce równie gorące jak ja. Prędzej by koński żłób zdołał pomieścić morze, niż jego osoba całe jej uczucie. Ona go lubi, lecz niewiele więcej niż swojego konia czy psa. Nie można go kochać tak jak mnie; jakże ona może kochać w nim to, czego w nim nie ma?”
|