miałeś nie jarać! ' - wydarłam się, wchodząc do mieszkania w których siedział z kumplami. spojrzał na mnie od niechcenia i zaczął coś marudzić pod nosem. stałam, patrząc na stół zawalony trawą, bletkami i innymi pierdołami. ' ogarniesz się, czy mam to kurwa za Ciebie zrobić?' - nadal krzyczałam. wstał, rzucając na stół zapalniczkę. ' daj mi kurwa spokój i spierdalaj ' - przeliterował, wpatrując się we mnie zaćpanym wzrokiem. nie zwracająć uwagi na kolegów, którzy przypatrywali się całej sytuacji wyjebałam mu z całej siły w ryj, po czym dodałam: ' żadne spierdalaj. tak sobie mów do pierwszej lepszej szmaty, nie do mnie '. stał zszokowany, nie potrafiąc powiedzieć słowa. kumplom zrobiło się głupio, i wstali by wychodzić. wzięłam kurtkę i powiedziałam ' nie, nie zostańcie. to ja wyjde, z tego burdelu kurwa', po czym trzasnęłam drzwiami i wyszłam, czując na sobie Jego wzrok przepełniony nienawiścią. || kissmyshoes
|