Zróbmy to po mojemu: KUP SOBIE ORANGUTANA! Tak, kurwnego, owłosionego orangutana, nie mówimy tutaj o żadnej pierdolonej kapucynce czy o innym jebanym szympansie. Nie pytaj mnie skąd masz go wziąć, bo to nie mój problem. Orangutana nazwij Cylde (to nie podlega żadnej dyskusji, wszystkie orangutany mają na imię Cylde - nie pytaj dlaczego, tak działa życie). Zacznij bujać się z nim po mieście, zabieraj go dosłownie wszędzie, kurwa, wszędzie: do klubów/pubów, parków, na runek , dworzec, WSZĘDZIE! Z czasem ludzie zaczną zwracać na Ciebie uwagę, zaczepiać i pytać o małpę, nie spierdol tego! - narób sobie masę znajomych, każdy będzie chciał się pokazywać w towarzystwie chłopka z orangutanem. Za każdym razem gdy powiesz coś śmiesznego, przybijaj z Cyldem piątkę. Wśród Twoich nowych znajomych będą jakieś kobiety, które na pewno będą zwracać na Ciebie uwagę, bo facet, który pokazuje się w towarzystwie orangutana jest co najmniej intrygujący. cz. 1
|