Zaczęła tonąć. krzyczała, płakała, wołała o pomoc, jak zawsze była ze wszystkim sama. Nie byłych fałszywych przyjaciół, pseudo znajomych, liczyła, że chociaż staną się aluzją w jej głowie, że ktoś jej pomoże. Było za późno, nie mogła się uratować, popadła w zbyt duży i głęboki wir. Zbyt wiele myśli ją przytłaczało, za długo zastanawiała się co zrobić i czego nie robić. W końcu utonęła w złudzeniach. Zdała sobie z tego sprawę po czasie i doszła do wniosku, że nawet nie próbowała.
|