Bardzo bałam się samotności. Codziennie rano budziłam się z myślą, że nie spotkam tego jedynego. I w końcu poznałam Ciebie. Ciepły, wakacyjny wieczór, gorące klubowe klimaty. Doskonale pamiętam. Wszystkie słowa, każde gesty przywiązywały nas do siebie coraz bardziej. Staliśmy się bardzo bliscy. Dwie pokrewne dusze, dwa kompatybilne ciała. Uczucie rodzące się, kwitło z dnia na dzień. Aż nadszedł smutny, chłodny, jesienny wieczór, który zabrał mi wszystko. Zagubiliśmy się, rozpadliśmy się w mgnieniu oka. Zostałam sama, tak bardzo się tego bałam. / napisana
|