Ubrany był w bluzę i jeansy. Usiadłam obok niego. Gdy poczułam jego zapach, dwie, niesamowicie piękne tęczówki wlepiły się we mnie, usłyszałam słowa wypowiedziane do mnie tym jego aksamitnym tonem, wiedziałam już na pewno, gdzie moje miejsce. Blisko niego czułam się tak dobrze, jego obecność, odległość zaledwie kilku centymetrów dawały mi poczucie bezpieczeństwa, dawały mi przede wszystkim szczęście, którego szukałam.
|