Siedziała na ławce przed szkołą obejmując swoje ramiona rękoma. Trzęsła się z zimna. Wtem poczuła znajomy zapach. Jego perfumy, bez wątpliwości. Podniosła wzrok. Szedł ku niej z bluzą w ręku. - żebyś nie zmarzła. - Powiedział zakładając ubranie na jej ramiona. usiadł obok. - co tam? - zapytał. - tęsknię za Tobą.. - odpowiedziała szeptem.
|