Siedząc na jej matczynych kolanach, co chwila pocierając swoją głowę o jej głowę, przypomniałam sobie czas dzieciństwa, w którym ta kobieta była najważniejszą osobą na świecie. Myśl o tym, że mogłaby kiedyś odejść i zostawić mnie samą, wywoływała niekontrolowany płacz. Aktualnie denerwuje mnie na co drugim kroku, ale teraz wszystkie sprzeczki, zakazy, szlabany przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Bo właśnie tej kobiecie zawdzięczam najwięcej i to ona najbardziej zasługuje na szacunek i wsparcie. Siedząc tak uświadomiłam sobie, że jestem zwykłą dziewczyną, która na codzień chce być damą, dorosłą kobietą. Tak naprawdę jestem dzieckiem, które udaje, że jest duże, by zaistnieć w czyiś oczach. / xfucktycznie .
|