I zdarte gardło i wypalone płótno
a ja sam na sam z kartką, idąc za rękę z wódką
tu aleja kultu brukowana mi w oszustwo
idąc z pustką, a jeszcze chyba czasu mnóstwo, co?
może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek
nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec
próbując zabić tę próżność bez granic //buka
|