i wydaje się być wszystko dobrze. po takim czasie jest już przyzwyczajona do jego nieobecności w jej życiu. bolało ją to dalej, że go nie ma i że zniknął tak bez tłumaczenia ale już się do tego przywykła. dzień w dzień, wieczór w wieczór już nie czuła jego obecności. nie było tego pisania o wszystkim i o niczym po kilka godzin. licytowania się kto da więcej serduszek czy buziaczków po czym gg się zacinało. nie powiem , że jest dobrze, ale zastanawiam się tak, czy gdybyś teraz wrócił i napisał to jakby to było? nasza rozmowa byłaby taka jak zawsze, czy na zasadzie "-co tam? - dobrze,a u ciebie? -tez" i cisza. może to nawet lepiej że cię nie ma gdyby miało tak być, bo znów bym chodziła 'struta' . tak myślę, że w takim przypadku lepsza jest twoja nieobecność. sama nie wiem czego chce. takie fatalne uczucie.
|