Był niebywale przystojny. Oczy barwy ciemnozielonej lekko przysłaniał kruczoczarną grzywką. W dodatku doskonale umiał poprawić mi humor swoim cudownym uśmiechem. Zawsze miał dla mnie czas i nie stronił od wspólnych przygód... Marzenie. Ta szara, smutna rzeczywistość nie może być tak wyidealizowana.
|