II )i w koncu padasz . klekasz na dywanie i z bezradnosci zaczynasz plakac trzymajac w rece raczke odkurzacza , który nadal wlaczony , zaglusza twój szloch doprowadzal mnie do szalu naj bardziej ze wszystkich . chodzilam nabuzowana po mieszkaniu i wybuchalam placzem w najmniej odpowiednim momencie , nawet wtedy , gdy nie moglam znalezc dwóch skarpetek do pary . kazdego wieczora zasypialam z bólem w srodku i mokra poduszka pod glowa ,
wychodzilam na palcach lazienki po kolejna paczke chusteczek i cicho lkalam zakrywajac usta dlonia . dobrze , ze mnie wtedy nie widzial . nie zniósl by tego widoku .
|