`Podłużna blizna nad lewym okiem przypominała mu o wydarzeniach z Bydgoszczy. Wtorkowe popołudnie 3. maja 2011 roku na zawsze utkwiło w jego pamięci. Już nie raz zdarzało mu się budzić z krzykiem w nocy. Wiedział, że tych wspomnień nigdy się nie pozbędzie. Jako prawdziwy kibol nie chciał tego. Miał ogromną satysfakcję z tego, co zrobił tamtego dnia. Ale zdawał sobie też sprawę, że niełatwo będzie mu z tym żyć...`
|