martwił się o mnie, tylko on. cały czas, pisał do mnie smsy. zaczęło mnie to lekko wyprowadzać z równowagi. zadzwoniłam do niego. usłyszałam, jego słynnę ' słucham? ' zamilkłam. ' potrzebujesz czegoś? ' - zapytał. ' nie, co Ty. ' - odparłam. ' mogę się zerwać, kupić Ci Kubusia? . ' - zaproponował. usłyszałam głos nauczyciela. ' na lekcji się nie rozmawia. ' - uświadomił. ' mała jesteś najważniejsza, jeden znak, i jestem u Ciebie. ' - wy szeptał. zachichotałam, i rozłączył się. ' ej zapomniałem powiedzieć, że tęsknie. ' - treść wiadomości. położyłam się na dziesięć minut na łóżku, zapomniałam mu odpisać. zasnęłam, po chwili przeczytałam. ' martwię się. ' ' no umieram, aa! ' - odpisałam. wbiegł do mojego pokoju. ' żyjesz? ' - zapytał, ze łzami w oczach. ' brat, hahaha. ' - zaśmiałam się. ' Ja zrywam się z matematyki, aby być u Ciebie, i widzieć Twój uśmiech? no weź, uwielbiam Cię. ' - odparł. ' no wiem. ' - mruknęłam.
|