Tak, byłam z chłopakiem od 12 pazdziernika.. i o byl moj najwiekszy blad zyciowy.. Odkąd bylismy ze soba, spotkaliśmy sie raz.. i w ogole wiecej nie mielismy ze soba kontaktu.. Zachowywał sie tak, jakbym dla niego w ogole nie istniała.. Dzis przechodziłam z przyjaciolką przy nim, a on spojrzal na nia i tylko jej rzucił błahe ''cześć'' , a na mnie nawet nie spojrzał.. Zignorował mnie kompletnie, tak jakbym w ogole tam nie przechodziła.. Naprawdę bardzo miło było mi go poznać, ale niestety to juz z gory bylo zaplanowane, że nie jestesmy dla siebie.. I własnie dziekuje Bogu za to, że to sie skonczylo i nie musze sie meczyc i czekac na to aż on napisze czy zadzwoni. I, że to stało sie teraz, gdy mi jeszcze nie zalezy, bo pozniej byłoby gorzej / szejkowna
|