Gdy czytam cokolwiek o jedzeniu albo patrzę na zdjęcia na których jest coś kalorycznego, napada mnie typowy psychiczny głód. Otwieram lodówkę i odzywa się racjonalna część mnie - wszystko ma za dużo cukru, tłuszczu, kalorii. Czuję, że jestem balonikiem napełnionym tłuszczem. Marzę tylko o tym, żeby wydostać się z tej otuliny tłuszczu. Ale jak? |tempted
|