Stała w deszczu, już sama nie wie ile. stała i patrzyła się na ulicę. nie wiedziała co się z nią dzieje. Kilka minut, a może godzin temu zobaczyła jak miłość jej życia całuje inną. Układa już w głowie zemste. Misterny plan. Miała zamiar wcielić go w zycie. Weszła do sklepu, kupiła butelkę wódki. Poszła w miejsce gdzie nie było latarni, oporóżniła butelkę, wyjeła telefon i napisała krótką wiadomość. 'To przez Ciebie skurwysynie' wyłączyła telefon. i widząc nadjeżdżający samochód, poczekała, aż będzie na tyle blisko by nic nie mógł zrobić, wyskoczyła mu pod koła. Zginęła. On ? nie przyszedł nawet na pogrzeb, był zajęty imprezami. / happy_love
|