Siedziała sama na parapecie w szkolnym korytarzu. Za oknem padał deszcz i zdawało się że nigdy nie zamierza przestać. Słuchawki w uszach, za duża bluza którą kiedyś od niego dostała i łzy w oczach. Spoglądała przez okno, gdy nagle usłyszała jakiś ludzi. Nie powinno ich tutaj być bo dawno skończyły się lekcje. Wyłączyła muzykę i po cichu podeszła do drugiego korytarza. Tam stał on i jego kumpel. - ej , stary , spotykałeś się z tą laską, a teraz gdy już nie jesteście razem od miesiąca chodzisz smutny. Co jest? - chodzi o to, że nie potrafię o niej zapomnieć. Co noc siedzę i o niej myślę. Mam wrażenie że popełniłem największy błąd w życiu. Po tym co powiedział szkole pozostali już tylko oni. Ona uciekła, nie wierzyła w to co mówił. W gazetach już tylko były nagłówki ,, zagineła, z niewiadomych przyczyn"
|