Przyjechał do mnie. Stanoł w drzwiach. W ręce trzymał bukiet czerwonych róż. Znowu ujrzałam te jego piękne niebieskie oczka i ten słodki niewinny uśmiech, który zawsze uwielbiałam. Podszedł do mnie wręczył kwiaty, zaczoł przytulać i przepraszać za to że jest takim skończonym dupkiem. Do tego jeszcze ten jego słodki jak miód buziak.. Poczyłam się wtedy jak w siódmym niebie. Byłam taka szczęśliwa..!
|