" Dzwonek na przerwę. Zamykam książkę i chowam ją do plecaka, chcąc jak najszybciej wyjść ze szkoły. Przeciskając się przez tłum rozwrzeszczanej młodzieży, wychodzą na dwór. A tam, ty. Stoisz jakby nigdy nic, trzymając w dłoni jedną, pojedynczą czerwoną różyczkę, przeznaczoną tylko i wyłącznie dla mnie. Podchodzisz bliżej, nie przejmując się, że nauczyciele i inni na Nas patrzą. Uśmiechasz się łobuzersko, przyciągając delikatnie do siebie i szepczesz: Przepraszam Kochanie za tą tajemniczość, za to że krzywdziłem, za to że cierpiałaś i płakałaś. Przepraszam za to, że mnie nie było, gdy byłem Ci potrzebny- wyszeptał spokojnie ze skruchą w głosie. A czas jak zawsze zatrzymał się, sprawiając, że mogłam słuchać twych słów bez końca " ♥
|