Poszła na imprezę z nadzieją, że w jakimś stopniu to pomoże jej zapomnieć o nim. Wzięła drinka i wylądowała na parkiecie, dobrze się bawiła, dopóki nie zobaczyła jego. 'Spróbujemy?' Walnął prosto z mostu, wiedziała o co mu chodzi. Pokiwała przecząco głową i odeszła. Próbowała się dobrze bawić, ale cały czas serce ją ściskało i musiała zgiąć się w pół, żeby przestało. W końcu wyszła na dwór, zobaczyła tłum ludzi. Podeszła tam i wyłapała jego imię i nazwisko. 'Co się stało?' Zapytała, panikując. 'On nie żyje, wpadł pod ciężarówkę!' Odpowiedziała jedna dziewczyna, zanosząc się jeszcze większym szlochem. Ona też zaniosła się szlochem. Ból dał o sobie znać w podwojonym stopniu, a ona, z tego powodu zemdlała. Obudziła się na czyimś łóżku, a serce bolało jeszcze bardziej. 'Nie ma go.' Wyszeptała i zaczęła płakać.
|