wiesz co? teraz, po tych 100 kłótniach na niby, zakończył to naprawde słowiem 'spierdalaj' w moją stronę nawet mnie to nie ruszyło. powiedziałam mu że jest pieprzonym idiotą, i że poprostu jest beznadziejny bo bez powodu sie na mnie wyżywa bo skończył to tylko dlatego ze go ktoś wkurwił, może powinnam sie cieszyc że to sie teraz stało? a co by było gdybym sie w nim zakochała? pewnie teraz przez jakieś głupie spierdalaj powiedziane przez niedojrzałego gnoja - bo inaczej go nazwac nie potrafię, siedziała i bym płakała, w szkole bym się błakała po kontach nie mówiąc nikomu o co chodzi bo znów bym słyszaała głosy wszyskich otoczających mnie twarzy 'a nie mówiłam?' i gnębienie mnie jaka byłam głupia, nie śmiała bym się z wszystkimi, nie była bym żywiołem jak zawsze tylko szarą, zmarnowaną dziewczynką którą jakiś beznadziejny tym zdmuchnął z normalnego świata, eh.. i co warto przez takiegoś idiotę się dołowac? no jasne że nie dlatego zyje się dalej! :)
|