rozglądam się, nagle okazuje się, że liczba osób, którym można ufać zmniejszyła się dramatycznie. a nawet nie wiem, czy jeszcze komukolwiek można ufać. bo każdy atakuje, każdy czegośtam chciał i nie powiedział wprost, a teraz ma o to pretensje. zaczynam czuć się jak w czasach przedszkola, tyle że wtedy to było o wiele prostsze, chodziło o zabawki czy też jedzenie.
taka niby-dorosłość dookoła mnie. a do tego zawsze tą złą jestem ja.
|