-nie pal kurwa! wyrwał mi z ręki fajkę i wrzucił w kałuże obok. - mówiłem ci już tyle razy że to cie zabije! -nie będziesz mi mówił co jest dla mnie dobre a co nie! wykrzyczałam mu w twarz szukając w kieszeni drugiej. tak samo jak wcześniej wyrwał mi ją i wyrzucił -no co ty odpierdalasz?! nigdy wcześniej nie był na mnie tak zły jak teraz. -nie jestem twoją własnością, nie możesz mi rozkazywać! krzyczałam dalej -mogę bo mi na tobie zależy powiedział już normalniej - przestań kłamać nie jesteśmy już razem. zaśmiałam sie szyderczo -zamknij się gówniaro . usłyszałam tylko i już mnie całował /cukier_w_kostakach
|