Kiedy ból wypalił w niej resztki nadzieji,
Kiedy już przestała czuć..
Kiedy łzy były już mimowolne,
a ona wdrapywała się na szczyt z ogromnym głazem
na plecach..
On subtelnie gładził jej serce
bezczelnie zwodząc jej duszę
rozcinał rany, które skrupulatnie leczyła..
wyciskał z resztek jej krwi nadzieję..
|