no co mi dziś jeszcze pozostało ? zgaszę światło i chyba pójdę spać. najwyżej krzyknę tacie, żeby podrzucił mi coś do picia, jak pójdzie do sypialni. w końcu muszę uzupełniać zapasy łez na całe 8 godzin. położę się do łóżka, jeszcze dzisiaj jak zmęczę się już patrzeniem w sufit przez słone, mokre okulary, będę starała się normalnie zasnąć. ale jak znów przyśni mi się jakiś pierdolony sen o tobie, to od jutra chyba koniec ze spaniem.
|