Wyjdę.trzasnę drzwiami i nie wrócę.jakiś czas. zrobię sobie urlop od życia.mówisz, że tak nie wolno?to nic.wrócę, gdy wszystko ułożę.może w dziecinną układankę, może w logiczną całość.zagospodaruję życiem jak jeszcze nikt, wyciskając z niego wszystkie radości.będę balansować na krawędzi.tańczyć na granicy dobra i zła.i nikt nie zwróci mi uwagi za niestosowność.bo będę sama..bareszcie.czasami szukając samotności, człowiek ucieka się do ostateczności. robi coś, czego nie da się naprawić.nie umie poradzić sobie z własną mentalnością.nie chcę być taka.więc nie dziw mi się, że wyszłam.niedługo wrócę
|