mogłam tam pójść, chciałam tam pójść, w końcu to ja wyczaiłam ten koncert. okazało sie, że i Ty tam będziesz. to, że tam na siebie wpadniemy było pewne, zważywszy na to jak mały jest ten klub. ułożyłam już w głowie kilkanaście scenariuszy tego spotkania, chciałam tego, cholernie, to była duża szansa. nienawidze tego, że jestem od kogoś uzależniona, że nie moge ruszyć sie gdzieś bez czyjejś pomocy, tak cholernie mnie to ogranicza .. gdybym tylko mogła, gdyby tylko sie udało, gdybanie nie pomoże. prawda jest taka, że skończyłam siedząc w ścisku na tylnym siedzeniu cholernego tico, z nabitą lufą w jednej, a żubrem i zapalniczką w drugiej dłoni, starając sie nie myśleć. nie myśleć o Tobie, o sobie, o nas, o tym, co mogłoby być, co mogło sie wydarzyć .. / 170cm.pecha
|