nasze kłótnie przed snem to już normalka . jednego razu gadaliśmy na temat wypadu do kina następnego dnia . - tym razem masz mi dać obejrzeć ten film , nie ? . - dźgnęłam go palcem w mostek . - uniósł drwiąco brwi . - nie podobało ci się ostatnim razem ? . - wiesz , jakoś nie . wydałam niepotrzebnie kasę , a huja ogarniałam film . - położyłam sobie dłoń na biodrze wrednie się uśmiechając . - spoko , tym razem cały ogarniesz . możemy iść oddzielnie , jak coś ci nie pasuje . - walnął z ironią . - jaaak cudownie . chociaż film zapamiętam . - następnego dnia całkowicie go zlewałam gadając i śmiejąc się tylko ze znajomymi . widziałam jaki chodził wkurwiony , a kiedy przechodziłam koło niego , żeby zająć miejsce w kinie złapał mnie za podkoszulek i syknął : - co ty odpierdalasz ? . - mieliśmy iść oddzielnie kochanie . - wziął głęboki oddech usilnie sadzając mnie na swoich kolanach i powiedział : - oddzielnie , ale maksymalnie pół metra od siebie . (fbl)
|