I każda sobota spędzona z nim daje mi takiego zajebistego kopa na cały tydzień. Napawa mnie energią i wspaniałym optymizmem. Dzięki niemu budzę się rano z uśmiechem na twarzy mimo, tego, że za chwilę będę musiała zapieprzać do szkoły przy tylko paru dodatnich stopniach na termometrze. Dzięki niemu mam po co żyć i dla kogo się starać. Kocham go najbardziej jak się da!
|