Stanął przed nią z bukietem pięknych słoneczników. -Przepraszam za wszystko kochanie.-Czyli za co.?-zapytała.-Za to, że...za to, że cię zostawiłem wtedy kiedy mnie naprawdę potrzebowałaś, że nie odzywałem się tak długo.... Popatrzyła na niego kpiącym okiem. Zamknęła mu drzwi przed nosem i usiadła na podłodze, skuliła nogi i objęła je rękoma. Łza spłynęła jej po policzku. Wiedziała, że dobrze robi ale wiedziała także, że będzie cierpieć, płakać nocami i myśleć co straciła. Ale nie mogła mu tego wybaczyć..zapomnę pomyślała.
|