często chodziliśmy na spacery, zawsze bałeś się łapać mnie za rękę, i rumieniłeś się kiedy dawałam ci buziaka w policzek. Wydawałeś się moim ideałem. Byłeś tym dla którego wstawałam rano z łóżka z usmiechem, dzięki Tobie płatki w misce układały się w serduszka a na każdej stronie mojego zeszytu widniało Twoje imię. Aż nagle ktoś mi pokazał że Lustro w którym się odbijasz ma wiele rys. Że cały jesteś rysą na szkle. Błędem.
|