Chciałabym dzisiaj o zachodzie słońca wystawić głowę za okno, postawić na parapecie kubek zimnej kawy i zapalić papierosa. Patrzeć na mgłę snującą się daleko na horyzoncie i na różowe niebo. Czuć na twarzy lekki, ciepły wiatr, a do płuc wpuszczać kłęby dymu. Myśleć o tym, co było i będzie, tylko nie o tym co jest. Zamknąć oczy na dłuższą chwilę, pomyśleć o Tobie i o naszym równym biciu serca.. chciałabym, ale nie palę i nie piję kawy. /podobnopopierdolony
|