Ile razy jeszcze upadniemy w życiu?Ten tydzień był moim koszmarem.
Dosłownie wszystko i wszyscy byli przeciwko mnie.
Nie miałam siły na uśmiech, nie potrzebowałam niczyjego pocieszania.
Tak bardzo chciałam się na chwilę zapaść pod ziemię,
zniknąć, ukryć się przed światem.Co siedziało w moim sercu? Nie wiem.
Wiem, że czułam smutek i ...strach.Wylałam litr łez,
przespałam gorycz i w końcu któregoś ranka obudziłam się uśmiechnięta.
Ale znów przekonałam się, jak bardzo potrzebny mi mężczyzna z silnym ramieniem.
Potrzebny jak nigdy wcześniej. Ale widać moje własne ramię musi wystarczyć.
|