Następny kolo, niezły player był pamiętam
Mówił basket, na zawsze, a nie panienka
Gdy inni z dupami latem się przechadzali
Oni non-stop grali, na streecie czas spędzali
Ciągle się zarzekali, szczególnie on właśnie
Że miłość do basketu nigdy w nim nie zgaśnie
Nagle jeb, pow, pow, nagła total zmiana
To był mega talent i karierę miał w planach
Nagle ją odrzucił, zasmucił krytyków
Wśród masy zawodników był jak fenomen
Teraz ma związek z żoną, ona kazała wybierać
Ważniejsza ja, czy zawodowa kariera?
Do niego wciąż nie dociera, że dała ultimatum
Małżeństwo, albo wypierdalaj do chłopaków
Był wśród pewniaków, teraz basketu nie trawi
Wspomnienie, to jedyne co zostawił
|