Gejozo nie możesz znieść, że mówię o was prawdę
Rudy kutas kolegi zapycha twoją gardziel
Urządzę ci masakrę, tym beefem nie zasłyniesz
I na chuj z koleżkami te wykrzyki w kabinie
Twój bit spoko, ale jako diss w chuj słaby
Ogólnopolską antyreklamę robisz dla Warszawy
Zjadłem cię, wysrałem, a ty znów się ciskasz
Sam nie dajesz rady pomagać ci musi Ruda pizda
Nie jesteś profesjonalista, podskakujesz
W stolicy się nie liczysz, jesteś do szczania chujem
W Polsce nikt cię nie szanuje i twoich wypocin
Moja płyta to pocisk w MP3 z tym chodzisz
|