Nie chodziło o powrót, o chodzenie w jego wielgachnej bluzie, o wdychanie jego zapachu, o czułe pocałunki każdego dnia, czy nawet te słodkie wiadomości na dobranoc i dzień dobry. Zwyczajnie chciałam zamienić z nim słówko, przekonać się, że sobie radzi, i może trochę, troszeczkę, znieczulić tęsknote, która zatruwała każdą część mojego organizmu.
|