Wyszeptałam : kocham . Ściągnęłam bluzą łzę spoliczka patrząc w jego stronę . Jego oczy miały znów ta świętną barwę i ten zdumiewający błysk w oku . popatrzył na mnie i powiedział lekkim głosem : "Potrzebuje Cię by oddychać" . Byłam w szoku . Wyjęłam fajkę z kieszeni i próbowałam ją odpalić ale jego uścick spowodował , że ręce zaczęły mi dygotać i wyrzuciłam ją . Pocałował mnie w czołu i powiedział , że nie potrafi beze mnie, że nie chce . Nie zwracając uwagi na przeszłość znów chciałam na nowo poczuć jego usta na moich . Delikatnie dotknęłam jego warki po czym poczułam jak moje serce coraz mocniej i szybciej biło./prt
|