Widziałam go. Tak, doznałam szoku, ale szybko się ogarnęłam powtarzając sobie na okrągło, że przecież jest dla mnie nikim. Przeszłam obojętnie. Nie, nie pokazałam mu środkowego palca, nie oplułam mu twarzy, nie nadepnęłam na stopę, nie uderzyłam o nic jego twarzą ani nie zepchnęłam go ze schodów. Przecież nie warto. Lecz gdy zniknął mi z oczu i wyszedł, poczułam pustkę. I miałam nadzieję, że gdy zobaczył mnie po tak długim czasie, uświadomił sobie, że źle postąpił krzywdząc mnie. Nic się nie zmienił - nadal nie ma uczuć. / xfucktycznie .
|