Kiedyś, kiedy mi zależało, wymyśliłam, że podczas deszczu, po szkole, wysiądę z tego samego autobusu co on i odprowadzę go z parasolką, żeby bardzo nie zmoknął. Rozmawialibyśmy o kilku rzeczach oraz o jednej osobie... Dzisiaj to mogłoby mieć miejsce, gdyby nie minęło aż tyle czasu. Był deszcz, parasol, on i tęcza, która uświadomiła, że jest pięknie tak, jak jest. Nie chciałam niczego zmieniać. Leci już drugi rok. Kiedyś zapomnę..
|