Siedziałam na parapecie z kubkiem gorącej, malinowej herbaty rozmyślając nad wszystkim co wydarzyło się w ciągu ostatnich miesięcy. Moją uwagę przykuła myśl, czy gdyby coś mi się stało przyszłabyś na mój pogrzeb. Czy uroniłabyś łzę, jakbyś dowiedziała się, że nie żyję. Czy przeszłaby Ci przez głowę myśl 'Cholera, nienawidziłam jej, kiedy jej tak bardzo na mnie zależało’. Czy przejęłabyś się moją śmiercią? Bo wiesz. Ja Twoją tak. Mimo wszystko, byłaś, jesteś i będziesz dla mnie częścią świata i tego już nie zmienię.
|