byłeś... byłeś tą słodką, bajkową wersją miłości. bajką, opowiadaną na dobranoc. zapachem rozgrzanej słońcem skóry, smakiem świeżej mandarynki, zerwanej prosto z drzewa. dotykiem morskiej piany oblewającej stopy. widokiem mojego własnego odbicia w Twoich oczach. melodią, zasłyszaną gdzieś tam, wśród porannego zgiełku miasta. byłeś zmysłowością samą w sobie, ale niczym więcej.
|