Pozostałeś jedynie niedopałkiem ostatnich kilku miesięcy. Mimo to nie chcę przepuścić cię przez palce jak zwykłego peta w rozdeptany chodnik przedmiejskich latarni. Chcę abyś cicho żarzył i tlił się w mojej dłoni , krzesał iskry w moich źrenicach. Po prostu był już zawsze w ostatnim jasnym płomyku gasnącej nadziei.
|