" Stach i złość walczą o lepsze w mojej piersi. Nienawiść ma wyraźny smak i konsystencję, pali mnie w gardle jak żółć. Przez chwilę słyszę kogoś, kogo kochałam: " Ridley, daj upust nienawiści i odejdź. To tylko sprawa jednorazowego wyboru. Oboje możemy to zrobić. Żeby żyć, nie musimy znać wszystkich odpowiedzi. Tak wcale nie musi być". Po chwili zniknął mi z oczu. Teraz wiem, że te słowa to był kłamstwa. Nienawiść nie odpuszcza. A odchodzenie nie należy do moich wyborów. Może nigdy nie należało. Może przez całe życie stałam na drodze tego pociągu towarowego, przytroczona do szyn, za słaba, za głupia i zbyt uparta na to, żeby chociaż próbować się ratować."
|